poniedziałek, 20 września 2010

uważaj na to co mówisz...

chciałam jak Pollyanna ze złej sytuacji wyciągnąć coś dobrego... jak koleżanka pożaliła się, że jej pralka nie wiruje to palnęłam głupstwo :-( o ćwiczeniu mięśni rąk przy wykręcaniu prania. Zemściło się.
Nie trzeba było długo czekać w sobotę nasza pralka nie odwirowała i zalała nam pomieszczenie gospodarcze (tożsame z moją pracownią) i garaż. Już nigdy nie będę taka nierozważna ...obiecuję i przepraszam ...
Na dodatek Patek się pochorował...całe 15 dni w przedszkolu :-(

Wytwory weekendowe
Magnes z opakowania po ćwiekach od Muci (rewelacyjne są :-))


Serduszko z lnu a kwiatuszek na nim z kursu Bei na SP (musiałam spróbować)


i "coś" co sprawiło, że poniedziałek jest obietnica miłego tygodnia. Dotarła do mnie przesyłka od Jagi...cudowne, cieplutkie, mięciutkie mintenki i broszka. Całość pięknie zapakowana i z takim sercem ...że bardzo mnie ta przesyłka wzruszyła. Dziękuję :-)


a broszka tak pięknie się wpasowała w mój szaliczek...

Pozdrawiam serdecznie