piątek, 1 października 2010

jak na drożdżach...

tak dzieci rosną w tempie ekspresowym. Poświęcamy im swoja uwagę, otulamy miłością, świat pokazujemy...a one i tak rosną "po swojemu". Moja mała córeczka, kruszynka z czarnymi włoskami...a dzisiaj wysoka blondynka z 38 nr buta...

Urodziła się dokładnie w 80 urodziny mojej Babci Kochanej Naci. Babcia była dla mnie wyjątkowa, zastępowała moją mamę i nauczyła tak wiele...a serce pełne dobroci takie miała ....że ech... Jak się Zuza urodziła to Babcia powiedziała: "I w każde Jej urodziny o mnie będziecie pamiętać". Pamiętam Babciu...zawsze