niedziela, 9 maja 2010

babeczka...

dwa posty na dzień to już rozrzutność ;-)
Wszystko przez zapomnienie bardzo ważnych "papierów" z pracy i teraz pewna Pani (notabene utytułowana dr)mój osobisty i najlepszy opiekun stażu będzie się pewnie jutro pieklić ;-(
A i przez smakowita babeczkę, która wyszła spod rąk niesamowitej i niedoścignionej Hogaty
No to w nadmiarze wolnego popołudnia powstała karteczka urodzinowa dla piątoklasistki u mnie z babeczką pistacjową i cudną rozmarzona Tildą




4 komentarze:

  1. Super ta karteczka. Jak kolorki ładnie dopasowane i fajny pomysł z tymi bocznymi karteczkami:)Miodzio!

    OdpowiedzUsuń
  2. hehe, śliczna karteczka no i fantastyczna gra słów z tą babeczką:)

    OdpowiedzUsuń
  3. nie wiem jak to zrobiłam, że dopiero teraz do Ciebie trafiłam, ale muszę przyznać, że podoba mi się bardzo!
    karteczka jest boska! mega dopracowana i przemyślana!
    podziwiam i zapraszam na candy! :)

    OdpowiedzUsuń