wtorek, 16 lutego 2010

uroczy wtorek...

...spędziłam dzisiaj. Na miły początek dnia był świeży chlebek (...skutki odwożenia młodej na półkolonię a raczej półferie).
Później lepienie bałwanka z Patem ...


a jeszcze później czarowanie wiosny wiankiem nie zupełnie wiosennym


a pózniej wyprawa ...prawie w nieznane do Jagody...
dzięki było świetnie...

5 komentarzy:

  1. o rany, oby wiosna to zobaczyła!!!
    piękne!!!


    a czapusia bałwanka słodka ;)
    i Patek też :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny wianek w cudnych kolorkach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. przesylka dotarla dzisiaj! dziekuje za te pieknosci! nawet nie wiesz jak mnie uszczesliwilas tym pieknym sloiczkiem pelnym kolorowych guziczkow, broszka i serduszkiem!

    OdpowiedzUsuń
  4. wianuszek domyslam sie (patrzac na pieknosci zrobione przez ciebie ktore dostalam) wyglada duzo lepiej na zywo! aha i chcialam zapytac gdzie cie wywialo z tego Sosnowca;p

    OdpowiedzUsuń