wtorek, 26 kwietnia 2011

ślubnie na już...

przyznam szczerze odkąd dotarł do mnie ten papier Anny Gryffin - nie miałam odwagi go pociąć :-( Piękny jest i ...bogaty.
Dzisiaj nadarzyła się okazja...szybkie zamówienie ślubne i ciachnęłam






Kwiatuszki z kalki podpatrzone u Agnieszki...dziurkacz (kwiaty i listki) i ćwieki można nabyć u Endiego ;-)

A teraz idę poszukiwać dzieci, które się gdzieś ukryły jak mama pracowała...


7 komentarzy:

  1. piękności, aż szkoda ciąć, ale kartka jest ładniutka i taka romantyczna, że warto było:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładna kartka no i te kwiatki z kalki takie niemal eteryczne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No przy takim papierze to już niewiele dodatków potrzeba. Osiągnęłaś niesamowity efekt, bardzo przyjemny dla oka :) Co tam dzieciaki zmajstrowały? ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. szukaj dzieciaków,szukaj...moje dzieciaki jak są za cicho to znaczy ,że coś zbroiły :) karteczka świetna..papier rzeczywiście cudny:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczna, dzięki ozdobnemu papierowi wymaga niewielu dodatków :)

    OdpowiedzUsuń