czwartek, 28 lipca 2011

powrót infantylizmu...

...no wiecie czasem człowieka nachodzi. A jak dorwałam się do stempelkowych myszek to nie umiałam się powstrzymać. Marny efekt dwóch kartek przy tym cudownym hurcie, który wczoraj zobaczyłam...u sióstr ;-) tu i tu...







i od razu lepiej...i słońce nawet zaświeciło :-)

9 komentarzy:

  1. Jakie śliczne te krateczki! I takie pogodne! A myszki słodkie :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne, radosne słodziaki! Widać,że masz dobry humor!

    OdpowiedzUsuń
  3. cudnie! te myszki są fenomenalne !!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Słodziutkie są te myszki :) Mnie też ostatnio naszło na, jak to określasz, powrót infantylizmu :D Czasem widać trzeba ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Aaaa, fajowe mychy! Super kartki :))

    OdpowiedzUsuń
  6. a tak się bałam, że już Ci się znudziły, ja zauważyłam te małe kropeczki - taki niewielki szczególik a Agi coś nie mogę namówić na takie detalostwo :-)

    OdpowiedzUsuń